![](https://toee.pl/wp-content/uploads/2021/05/20200505_111652-1024x576.jpg)
W australijskim mieście Melbourne w 2016 roku, po wyjątkowo silnej burzy tysiące osób miało nagły atak astmy. Przyczyną była Thunderstorm asthma czyli Astma burzowa, występująca najczęściej w Australii. Odnotowano ją także w Europie, Ameryce Północnej i na Bliskim Wschodzie.
![](https://toee.pl/wp-content/uploads/2021/05/20200429_142825-1024x576.jpg)
Był to dzień wysokiego stężenia pyłku traw w powietrzu (ponad 100 pyłków na m3) Wystąpił porywisty wiatr, gwałtowny spadek temperatury powietrza aż o 10 stopni oraz wilgotność powietrza do 70 proc. W ciągu kolejnej doby z powodu problemów z oddychaniem do szpitali zgłosiło się kilka tysięcy osób, a dziesięć zmarło.
![](https://toee.pl/wp-content/uploads/2021/05/20210505_1512092-1024x583.jpg)
Czynniki podwyższające ryzyko ataku astmy burzowej to alergia na pyłki traw, katar sienny czy dzień wysokiego pylenia roślin. Astma burzowa może być wywołana alergennymi mikrocząstki trawy, pomurnikiem lekarskim czy pleśnią.
![](https://toee.pl/wp-content/uploads/2021/05/20200707_152301-474x1024.jpg)
Dramat mieszkańców Melbourne doprowadził do wzmocnienia systemu ostrzegawczego dla alergików. Naukowcy z Australijskiego Ośrodka Badań Meteo CSIRO pracują nad modelami prognostycznymi przyczyn pękania woreczków pyłkowych by w przyszłości ustalić dokładną kombinację warunków pogodowych napędzających „astmę burzową”. Wstępnie uważa się, że kluczowa jest nawet nie tyle burza, co kombinacja prądów powietrza w atmosferze.
Tekst i zdjęcia : Agnieszka Plucińska