SZOPY NA SHOPPING-U

Szop pracz, to zwierzę o nietypowej i charakterystycznej urodzie, wręcz nie do pomylenia z innym ssakiem. Ten egzotyczny gatunek jest nam znany z filmów i bajek, a nie z bliskiego otoczenia. Do niesamowitego spotkania doszło na terenie mojej posesji, gdzie dwa młode szopy zostały przyłapane podczas buszowania w pojemniku na bioodpady. To, co dla wszędobylskich dzików było nieosiągalne (splądrowanie zawartości pojemnika), dla tych sprytnych zwierząt było błahostką. Za pomocą niezwykle sprawnych manualnie i wrażliwych na dotyk przednich odnóży, sforsowały wysoki pojemnik i otworzyły klapę bez problemu.
Szopy zostały sprowadzone do Europy przez naszych zachodnich sąsiadów ze względu na ładne, gęste i długie futro. Po skolonizowaniu Niemiec, zaczęły przybywać do Polski. Szop zyskał przydomek pracz, jakoby prał swój pokarm w wodzie. Prawda ma się z goła inaczej. Szopy nie myją swojego łupu w wodzie, tylko chwytają pokarm np. rybę
i specyficznie obracając zdobycz w łapach, badają przez dotyk, co złowiły.

Tekst: Wojciech Buczek
Zdjęcie: Sandra Buczek