Archiwum autora: promocja

DENDROLOGICZNE OKAZY W ZALESIU

Sadzenie sosny nadmorskiej

W listopadzie szpaler drzew gatunków obcego pochodzenia (głównie z Ameryki Północnej, wschodniej Azji i południowej Europy), rosnących pomiędzy siedzibą Nadleśnictwa Trzebież a Transgranicznym Ośrodkiem Edukacji Ekologicznej w Zalesiu, został wzbogacony o sosnę nadmorską (Pinus pinaster). To gatunek rosnący na wybrzeżu Morza Śródziemnego, od Portugalii po Grecję, drzewo o smukłych, długości 10 cm i błyszczących szyszkach. Drzewko zostało wspólnie posadzone przez nadleśniczego, Tomasza Kuleszę i naszego instruktora Tadeusza Leśnika.

Tadeusz Leśnik z szyszką sosony nadmorskiej

Po sąsiedzku rośnie jodła szlachetna (Abies procera), uważana za jedną z najpiękniejszych jodeł, o wyjątkowo dużych i grubych szyszkach (do 25-30 cm długości). Z drugiej strony świerk kłujący (Picea pungens)z uwagi na zabarwienie igieł zwany też, „świerkiem srebrnym”, o wysokich wartościach dekoracyjnych, stąd często trafia do naszych domów, jako choinka świąteczna.

Jodła szlachetna z okazałymi szyszkami

Szczególnym okazem tej kolekcji jest jednak mamutowiec olbrzymi (inaczej sekwoja olbrzymia) jedno z najstarszych, najwyższych i największych drzew świata. Drzewo tego gatunku, rosnące w Parku Narodowym Mamutowców w Kalifornii, w USA, nazwany „General Sherman”, ma ok. 95 m wysokości, średnicę 17.6 m a całkowita masa tego olbrzyma z korzeniami i gałęziami szacowana jest na 1200 ton (równowartość wagi 6 płetwali błękitnych) a zatem jest to największy pojedynczy organizm na Ziemi. Największy okaz mamutowca olbrzymiego w Polsce, rośnie obecnie (wcześniej w Arboretum w Glinnej pod Szczecinem) w parku podworskim w Brwicach k. Chojny (wysokość 27 metrów, obwód pnia na wysokości 1,3 m ok. 370 cm).

Mamutowiec olbrzymi w Zalesiu
Mamutowiec olbrzymi w parku na wyspie Mainau, nad jeziorem Bodeńskim

Tekst i zdjęcia dr Tadeusz Leśnik

ŚWIĄTECZNE SPOTKANIE Z PROFESORKĄ ATOMÓWKĄ

Ho, ho, ho! Święta coraz bliżej więc dziś zapraszamy Was na specjalny odcinek mikołajkowy. Tym razem profesorka Atomówka zaprosiła do swojego laboratorium asystenta Piotrka i wspólnie wykonali wybuchające kule śnieżne. To jak przebiegł ich eksperyment w TOEE możecie zobaczyć na naszym Facebooku:

https://www.facebook.com/zalesietoee/videos/718740365437325

Podpowiadamy Wam też jak samodzielnie zrobić wybuchające kule śnieżne. Potrzebujecie: 1 szklankę sody oczyszczonej, 2 łyżeczki płynu do naczyń/mydła, spryskiwacz z wodą, pół szklanki octu, miskę i łyżeczkę, słoik lub butelkę, folię aluminiową, opcjonalnie: brokat.

Mieszamy sodę oczyszczoną z płynem do naczyń i brokatem, w trakcie mieszania spryskujemy wodą do uzyskania zbitej konsystencji. Następnie wykładamy sodę do silikonowych foremek (możecie też ulepić małe kulki, ale w foremkach lepiej zachowają kształt) i zostawiamy na 12 godzin. Po 12 godzinach na słoik nakładamy folię aluminiową żeby stworzyć górę lodową, wlewamy ocet do słoika i wrzucamy naszą śnieżną kulę! Tadam! Powstała piana to bąble napełnione dwutlenkiem węgla, który powstał z reakcji sody oczyszczonej i octu. Do dzieła!

Tekst, zdjęcia oraz wideo Ewelina Marczewska

ZJAWISKA WOKÓŁ NAS: TĘCZA

Tęcza to zjawisko optyczne i meteorologiczne, występujące w postaci wielobarwnego łuku pojawiającego się na niebie. Siedem kolorów tęczy obserwujemy w kolejności od czerwonego przez pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, indygo, kończąc na fioletowym.

Często zastanawiamy się czy kolejność kolorów w tęczy może się zmieniać? Nie, ponieważ każdej barwie odpowiada inna długość fali. Dzięki deszczowym chmurom i słońcu w przyrodzie często powstaje podwójna tęcza. Rzadko udaje się zaobserwować kolejne powtórzenia, gdyż są one z reguły słabsze. Mając jednak szczęście, można zauważyć, że kolejne łuki mają odwróconą kolejność kolorów. Czyli tęcza odbita zaczyna się od koloru fioletowego a kończy na czerwonym.


Jak powstaje to piękne zjawisko? W wyniku rozszczepienia światła słonecznego, które dostając się do atmosfery napotyka na swojej drodze kroplę wody i przez nią przechodzi. Efektem tego zjawiska jest rozkład światła białego na wielobarwne widmo.


Kiedy na niebie można ujrzeć tęczę? Nie po każdym deszczu zobaczysz tęcze! Aby
zaobserwować ją na niebie, musi być spełnionych kilka warunków, Słońce powinno znajdować się za osobą obserwująca, ale nie wyżej niż 42 stopnie nad horyzontem.


Dlaczego mity o skrzatach pilnujących garniec złota nie są prawdziwe? Obalamy je na zajęciach w TOEE. Tęcza to okręg, aby ją obserwować załamany i odbity promień światła musi wyjść z kropli pod maksymalnym kątem 42 stopni. Środek takiego okręgu znajduje się dokładnie naprzeciwko Słońca i nazywamy go punktem antysolarnym. Innymi słowami, tęcza jest okrągła (jak hula hop). Z tego punktu, w którym się znajdujemy nie zobaczymy całej tęczy w postaci okręgu, ale tylko jej połowę – wielobarwny łuk. W niektórych przypadkach możemy zobaczyć 75 % tego okręgu, przy idealnych warunkach pogodowych, np. podczas lotu samolotem, po opadach deszczu.

DOMOWE LABORATORIUM
Jeżeli masz ochotę, możesz w domu przeprowadzić własny eksperyment, dzięki któremu będziesz miał okazję zrobić własną, domową tęczę.
1. Nalej 3⁄4 szklanki wody.
2. Do szklanki włóż małe lusterko. Umieść je tak, aby było pochylone. Z jednej strony powinno opierać się o dno szklanki, a z drugiej o ścianę.
3. Manipuluj szklanką tak, by promienie słońca padały wprost na powierzchnię lustra. Możesz też skierować na nią strumień światła z latarki. Powstającą tęczę zaobserwujesz na suficie!


Tekst i foto : Agnieszka Plucińska
Źródło: W kręgu wielobarwnych zjawisk fizycznych https://www.junior.agh.edu.pl/

SANDACZ – TROSKLIWY RYBI OJCIEC

Sandacz (Stizostedion lucioperca) to gatunek ryby drapieżnej należącej do rodziny okoniowatych. Jego rozmiary mogą dochodzić do 1,3 m długości a waga 10 – 15 kg. Sandacz swoim wyglądem przypomina z jednej strony szczupaka – wydłużone ciało, duża paszcza z wielkimi zębami. Z drugiej strony jest podobny do okonia, z którym jest spokrewniony. Świadczą o tym układ i charakter płetw oraz tygrysie pręgi. Wyżej opisane podobieństwo znalazło odwzorowanie w drugim członie nazwy systematycznej lucio (Esox lucius – szczupak) – perca (Perca fluviatilis – okoń).

Sandacz ma duże opalizujące oczy, dzięki którym widzi dobrze w mętnej wodzie oraz po zmierzchu. Lubi wody bogate w plankton stanowiący pokarm jego ofiar, do których należą m. in. ukleje, stynki, kiełbie oraz małe płocie. W odróżnieniu od szczupaka, nie atakuje dużych ofiar, a to za sprawą wąskiego przełyku. Występuje w wodach słodkich, takich jak jeziora, nizinne rzeki, zbiorniki zaporowe, Zalew Szczeciński, Zalew Wiślany oraz w przybrzeżnych wodach Morza Bałtyckiego.

Samce sandacza można określić mianem troskliwych tatusiów, gdyż przygotowują gniazda, do których samica składa ikrę, a tuż po zapłodnieniu nieustannie strzegą miejsca rozrodu przed innymi rybami, stróżując nad gniazdem ciągle wykonuje ruchy płetwami piersiowymi, naganiając tym samym świeżą wodę bogatą w tlen i jednocześnie zabezpieczając narybek przed zamuleniem. Podczas opieki nad potomstwem, niepokojony wykazuje dużą agresję. 

Ten interesujący gatunek przybył do nas przed kilkoma wiekami ze wschodu i bardzo dobrze się zadomowił, zajmując coraz to nowe środowiska wodne. 

Tekst i zdjęcia Wojciech Buczek