Bobry zabrały się ostatnio za drzewa rosnące nad rowem melioracyjnym w pobliżu TOEE w Zalesiu, po tym, jak dokonały w poprzednich latach zrębu zupełnego sąsiadującego z nim drzewostanu topoli osiki. Ścinają i są w trakcie ścinania okazałych dębów o twardym drewnie (nic dziwnego, że firma STIHL wykorzystuje bobry do reklamy swoich pilarek) i kilku olsz, zjadając jedynie cienkie gałązki, korowinę i łyko a pnie zostawiając leśnikom.
Ci płochliwi drwale, pod osłoną nocy, wykorzystują okorowane gałęzie do budowy tamy, przyczyniając się przy okazji do zwiększenia retencji wodnej na tym obszarze, ale tak naprawdę zatarasowują rów, by wejścia do ich domu (wydrążone nory w wysokiej skarpie rowu) były pod wodą. Nora wychodząca na powietrze to dla bobra coś takiego, jak dla ludzi otwarte drzwi na oścież. Muszą więc te drzwi zamknąć… wodą.
Tekst i zdjęcia dr Tadeusz Leśnik